Naturalne metody wybielania zębów. W ostatnim czasie coraz częściej trafiam na publikacje dotyczące „rewolucji w wybielaniu”. Soda oczyszczona, kurkuma, węgiel aktywny, truskawki, skórka z banana, skórka z pomarańczy, cytryny, olej kokosowy, ocet jabłkowy, bazylia czy nawet sól morska. Niektóre mogą brzmieć śmiesznie, ale patrząc na wyświetlenia artykułów i filmików na YouTube, postanowiłem dokładnie przeanalizować każdy z nich.

Najpierw jednak ważna informacja. Efekt wybielenia zęba, da się uzyskać jedynie poprzez zastosowanie wybielaczy (nadtlenku wodoru, lub jego kompleksu z mocznikiem – nadlenku karbamidu). Wszystkie inne metody „wybielania”, opierają się na ścieralności bądź działaniu kwasów, prowadzących do pozbycia się osadów z zębów. W ten sposób uzyskujemy efekt jaśniejszych zębów (czyli dokładnie taki sam jak po higienizacji, którą powinno się wykonywać raz na 6 miesięcy).
No to zaczynamy:

1. Soda oczyszczona.

Jak działa:
Zacznijmy od tego, że soda oczyszczona nie jest substancją naturalną, tylko chemiczną. Jest mocno ścierna, dzięki temu faktycznie usuwa przebarwienia z powierzchni zębów i robi to w dość krótkim czasie.

W praktyce:
Niestety ze względu na właściwości ścierne soda oczyszczona ma bardzo zły wpływ na szkliwo naszych zębów. Przy dłuższym użyciu może pojawić się nadwrażliwość zębów oraz starcia, szczególnie w okolicy przyszyjkowej. Nie zawiera również fluoru, więc stosowanie jej zamiast pasty do zębów zwiększa ryzyko powstawania próchnicy.

2. Kurkuma.

Jak działa:
Nie ma konkretnych powiązań między opisywanymi w artykułach sposobami działania kurkumy, a faktycznymi efektami. Przypisuje się jej właściwości ścierne i przeciwbakteryjne, ale jakość dowodów związanych z wybielaniem jest mocno wątpliwa. Faktycznie, udowodniono jej przeciwbakteryjne działanie, ale tylko na bakterie streptococcus mutans, ma więc działanie przeciwpróchnicze.

W praktyce:
Złota zasada – jeśli coś zabarwi białą koszulę, to zabarwi również zęby. A żółte barwniki mają szczególnie zły wpływ na kolor naszych zębów. Stosując kurkumę, to co nas czeka, to żółta szczoteczka i… bardziej żółte zęby. Nie wspomnę o niekoniecznie przyjemnym smaku.

3. Węgiel aktywny.

Jak działa:
Węgiel aktywny jest rozdrobnioną formą węgla, oczyszczoną – przygotowaną do użycia w medycynie. Posiada bardzo dużą powierzchnię, co czyni go doskonałym adsorbentem (świetnie wchłania inne substancje). Jest normalnie używany w medycynie w zatruciach, ale dobrze wchłania też taniny (barwniki roślinne), które wpływają na przebarwienia zębów. Stąd też jego teoretyczny efekt działania. Dodatkowo nie ma też jednoznacznych potwierdzeń odnośnie ścieralności węgla aktywnego i w oficjalnym stanowisku Amerykańskiego Towarzystwa Stomatologicznego (ADA), jest to cecha, której się obawiają przy jego stosowaniu.

W praktyce:
Przeglądając różne źródła, osoby stosujące węgiel aktywny przez pewien okres (5-14 dni) nie stwierdziły widocznej poprawy. Brak obecnie badań na ten temat. Jest na pewno nieprzyjemny w stosowaniu, czasochłonny i baaardzo brudzący wszystko dookoła. Występują również problemy z wymyciem go z okolic dziąseł. Z racji właściwości fizycznych węgla aktywnego, istnieje poważna obawa odnośnie jego ścieralności.

4. Truskawki.

Jak działa:
Truskawki zawierają kwas cytrynowy oraz kwas jabłkowy. Im bardziej dojrzała truskawka, tym większa zawartość kwasu jabłkowego, a mniejsza cytrynowego. Kwas jabłkowy ma bardziej łagodne działanie, ale ciągle polega ono na rozpuszczaniu za pomocą kwasu.

W praktyce:
Jeśli chcemy się pozbyć osadów, potrzebne jest silniejsze działanie kwasów, które wpływa też na nasze szkliwo. Stosowanie bardzo dojrzałych truskawek może nie mieć praktycznie wpływu na nasze szkliwo, ale wtedy też jednocześnie nie będzie mieć działania usuwającego osady. W badaniach stosując truskawki z sodą oczyszczoną, po 10 dniach mycia 3 razy dziennie, zaobserwowano 10% utratę twardości powierzchni szkliwa. Więc zdecydowanie nie warto. Dużo prościej osiągnąć nawet lepszy efekt poprzez wizytę higienizacyjną.

5. Skórka z banana.

Jak działa:
Banan zawiera dużo potasu, magnezu i manganu, dodatkowo wnętrzne skórki jest delikatnie szorstkie.

W praktyce:
Jest to po prostu bardziej efekt mechanicznego oczyszczenia, niż działania wybielającego. Nie jest to w żaden sposób szkodliwe, a banan to dobra i zdrowa przekąska. Nie będziemy mieć bielszych zębów, ale przynajmniej zjemy sobie trochę bananów.

6. Skórka z pomarańczy.

Jak działa:
Według poradników, limonen zawarty w skórce pomaga w pozbyciu się osadów z powierzchni zębów. Wnętrze skórki jest również nieco szorstkie. Niestety skórki pomarańczy zawierają również kwas cytrynowy

W praktyce:
Unikać jak ognia do wybielania! Bardzo silne właściwości rozpuszczające szkliwo, prowadzące do jego względnie szybkiej utraty w miejscach kontaktu. Osady jak najbardziej znikają – razem ze szkliwem. W związku z tempem utraty szkliwa, dość szybko pojawia się nadwrażliwość zębów.

7. Cytryna.

Jak działa:
Podobnie jak w przypadku pomarańczy, posiada mocno stężony kwas cytrynowy, który rozpuszcza zarówno osady, jak i niestety szkliwo. Działanie jeszcze silniejsze niż w przypadku pomarańczy.

W praktyce:
Unikać jak ognia do wybielania! Jeszcze większe stężenie kwasu cytrynowego niż w pomarańczach i grejpfrutach. Bardzo groźne dla naszego szkliwa.

8. Olej kokosowy / Oliwa z oliwek.

Jak działa:
Przez 20 minut każdego ranka należy płukać (lub też ssać, jak to opisują niektórzy) olej kokosowy lub oliwę z oliwek. Działanie ma polegać na „uwięzieniu” w tłuszczach wszelkich bakterii i toksyn, których następnie pozbywa się razem z olejem. Co ciekawe, efekt ma być zauważalny po kilku miesiącach (!).

W praktyce:
Stosując je faktycznie zauważymy poprawę po tych kilku miesiącach. Jednak wynika to przede wszystkich z regularnego płukania, a nie jakichś szczególnych właściwości tych substancji. Nie mają one na pewno działania wybielającego, a efekt jest skutkiem po prostu lepszej higieny jamy ustnej (płukanie również się do niej zalicza). Na pewno lepszy rezultat osiągniemy, jeśli te 20 minut (a nawet połowę tego), przeznaczymy na prawidłowe szczotkowanie, nitkowanie oraz płukanie płukanką.

9. Ocet jabłkowy.

Jak działa:
Ocet jabłkowy działa również na zasadzie silnego kwasu. Zawiera kwas octowy oraz kwas jabłkowy, które rozpuszczają zarówno osady na zębach, jak i nasze szkliwo.

W praktyce:
Unikać jak ognia do wybielania! Przez działanie kwasów, w niedługim czasie możemy nabawić się nadwrażliwości, ze względu na ścierane szkliwo.

10. Bazylia.

Jak działa:
Nie podaje się nigdzie na jakiej zasadzie miałaby działać bazylia. Często jednak zaleca się stosowanie jej z innymi środkami, przykładowo ze skórką z pomarańczy.

W praktyce:
Sama bazylia nie powinna zrobić krzywdy, jednak też nie uzyska się za jej pomocą efektu. W połączeniu z innymi środkami, niesie za sobą zagrożenia z nimi związane, czyli może doprowadzić do poważnych uszkodzeń szkliwa.

11. Sól morska.

Jak działa:

Sól morska z racji krystalicznej postaci jest wysoko ścierna, więc pozwala na usunięcie osadów z powierzchni zębów. Niestety razem ze szkliwem.

W praktyce:
Wysoka ścieralność faktycznie da nam dość szybki efekt jaśniejszych zębów (czyli pozbawionych osadów), jednak sprawi, że uszkodzimy swoje szkliwo i możemy doprowadzić do nadwrażliwości zębów.

PODSUMOWANIE:

Najważniejszym wnioskiem jest to, że żadna z naturalnych metod wybielania zębów ich nie wybiela! Opisywane efekty polegają tylko na usunięciu osadów z powierzchni zębów, niejednokrotnie kosztem ich zdrowia. Niestety odbywa się to za pośrednictwem dwóch mechanizmów – albo działania silnych kwasów, albo wysokiej ścierności używanych substancji, co niestety wpływa niekorzystnie na zdrowie naszego szkliwa. Przy ich stosowaniu może pojawić się nadwrażliwość oraz ubytki w zębach, związane z wycieraniem się szkliwa.

Są też substancje niegroźne, ale i nieskuteczne. Takie jak sama bazylia, czy oleje.

Problem pojawia się, jeśli stosujemy je zamiast past do zębów, ponieważ nie zawierają fluoru, który wpływa korzystnie na zdrowie naszych zębów. Wtedy pomimo braku szkodliwości samej substancji, możemy zaszkodzić zdrowiu jamy ustnej.

Najlepszą profilaktyką osadów jest prawidłowa higiena – mycie zębów pastą z fluorem minimum 2 razy dziennie, codziennie nitkowanie zębów oraz używanie płukanek po umyciu zębów.

Jednak jeśli osady są już u nas obecne, to konieczna jest higienizacja, której wykonanie zaleca się co 6 miesięcy. W ten sposób nie tylko pozbędziemy się skupisk bakterii z naszych zębów, ale też i przez usunięcie osadów „wybielimy” nasze zęby, bez negatywnych skutków w postaci uszkodzonego szkliwa.