Pink power, czyli jak ważne są tkanki miękkie.

Dzisiaj pokażę jeden z moich ostatnich przypadków, czyli jak czasami trzeba walczyć o dziąsło zrogowaciałe przy implantach.

Implanty na pierwszy rzut oka wydają się być prostym zabiegiem, ale niestety diabeł tkwi w szczegółach. Najbardziej problematyczne są brak kości, odpowiednia objętość tkanek miękkich i zaplanowanie odbudowy protetycznej PRZED wszczepieniem implantów. Dzisiaj skupię się na dziąśle zbitym, którego często brakuje u osób nadających się do implantacji, szczególnie w przypadku bezzębia.

Dlatego konieczna jest odpowiednia wiedza kiedy i jak takie dziąsło odtworzyć. Bez niego, znacznie gorsze jest rokowanie implantu – będą zalegać resztki pokarmowe, problem z kieszonkami przy implantach, większe ryzyko periimplantitis. Dziąsło odtwarzać można przed implantacją lub w jej trakcie, na etapie śrub gojących, w ostateczności po oddaniu protetyki.

Na dzisiejszych zdjęciach chciałem pokazać dlaczego bardzo ważne jest planowanie zabiegów chirurgicznych pod kątem różowych tkanek. Pacjent trafił do mnie na założenie śrub gojących, ma wszczepione 4 implanty w żuchwie i 4 w szczęce, w planach są protezy ruchome na 4 implantach na belce.

Na pierwszych dwóch zdjęciach widać jak bardzo zanikły jest wyrostek i jak mało dziąsła zrogowaciałego na nim zostało. Widać również na wysokości 44 prześwitujący przez błonę śluzową implant, podobnie w miejscu 34 (słabo widoczny na zdjęciu). Po odpowiednim nacięciu i przesunięciu tkanek, po założeniu śrub gojących dziąsło zbite jest już w dużo lepszym dla nas położeniu, co widać na trzecim zdjęciu.

Standardowo zachęcam do pytań i dyskusji