BraNŻOWY PRZEGLĄD NAUKI 

Odcinek 12

Ji, S., & Choi, Y. (2020). Microbial and Host Factors That Affect Bacterial Invasion of the Gingiva. Journal of Dental Research, 002203452092213.

doi:10.1177/0022034520922134 

W tym artykule podsumowanie i omówienie wpływu bakterii na przyzębie. Jak dobrze wiemy, zapalenie przyzębia jest przewlekłą chorobą, spowodowaną zaburzeniem równowagi pomiędzy niekorzystnym działaniem niektórych szczepów bakterii, a zdolnościami obronnymi organizmu.

Zaleganie płytki nazębnej wpływa na:

– zmniejszenie proporcji korzystnej dla zdrowia flory bakteryjnej
– zwiększenie ilości gram ujemnych beztlenowców
– zwiększenie różnorodności bakteryjnej

Do głównych bakterii, które mają swój udział w przebiegu zapalenia przyzębia, zaliczamy obecnie Porphyromonas gingivalis, Tanerella forsythia, Treponema Denticola, Aggregatibacter Actinomycetemcomitans, które są najczęściej wymieniane. Należy tutaj też jednak Fusobacterium nucleatum, a szczególnie podgrupa animalis.

Jednym z głównych mechanizmów ataku jest przenikanie wewnątrzkomórkowo do nabłonka oraz zewnątrzkomórkowo w miejscach zniszczonych już przez zapalenie. Najlepiej sobie tam radzą Fusobacterium nucleatum animalis i Porphyromonas gingivalis, stanowiąc 15-40% całkowitej liczby bakterii, co wskazuje na ich szczególne przystosowanie i odporność na odpowiedź immunologiczną. Co ciekawe, wewnątrzkomórkowo również formują one biofilm. Śródtkankowa obecność bakterii wyjaśnia przewlekły charakter zapalenia przyzębia oraz zdolność do przenoszenia się do innych miejsc poprzez układy krwionośny i limfatyczny (tak jak w niedawnym badaniu udowodniono powiązanie zapalenia przyzębia z Alzheimerem, jako występowanie w mózgu bakterii Porphyromonas gingivalis).

Jednocześnie zdolność ww. bakterii do produkcji enzymów proteolitycznych, powoduje rozpuszczanie białek, dalsze zwiększenie przepuszczalności błon komórkowych i dalszym rozwojem infekcji.

Z kolei organizm ma 3 bariery chroniące przed zapaleniem przyzębia – fizyczną, chemiczną i immunologiczną. W fizycznej chodzi głównie o strukturę nabłonka, białka i desmosomy. W chemicznej o wydzielane enzymy przeciwbakteryjny, w immunologicznej głównie o funkcję neutrofili.

Wiedząc to, możemy lepiej analizować wpływ poszczególnych chorób na podatność pacjenta na zapalenie przyzębia. Będą to przede wszystkim schorzenia wpływające niekorzystnie na liczbę lub funkcję neutrofili.
Z czynników środowiskowych będą to dość klasycznie:
– palenie tytoniu
– źle kontrolowana cukrzyca
– osteoporoza
– niedobór witaminy D i wapnia
– otyłość
– stres

Trwają też prace nad szczepionką na paradontozę, która wpływa na IgA zawarte w ślinie zmniejszając ryzyko powstawania zapalenia przyzębia, co udowodniono już na myszach.

 

Abstrakt – https://journals.sagepub.com/doi/full/10.1177/0022034520922134

J. Wierichs, E.J. Kramer, and H. Meyer-Lueckel. Risk Factors for Failure of Direct Restorations in General Dental Practices. Journal of Dental Research, 2020.
doi:10.1177/0022034520924390

Tym razem analiza jakie czynniki wpływają na niepowodzenie przy wykonywaniu wypełnień. Czynniki, jakie ogólnie wpływają na sukces leczenia zachowawczego, to:
– odpowiednia metoda i materiał leczenia
– doświadczenie lekarza
– rodzaj zęba
– obecność leczenia kanałowego w danym zębie
– status społeczny pacjenta
– poziom ryzyka próchnicy
W niektórych badaniach podawane są również wiek i płeć.

W poprzednich badaniach skupiono się na wypełnieniach bezpośrednich II klasy w zębach bocznych. W 30 badaniach okres badani był dłuższy niż 4 lata, a w 11 badaniach dłuższy niż 10 lat i średni roczny odsetek niepowodzeń wynosił między 0 a 7,6%, co uznano za dobry wynik.

W obecnym badaniu retrospektywnym, sprawdzana jest przeżywalność wypełnień we wszystkich zębach, ze szczególnym zwróceniem uwagi na czynniki zwiększające odsetek powodzeń. Obserwacje w tych badaniach są aż do 18,5 roku po założeniu wypełnienia.

Jako moment niepowodzenia uznano wizytę kontrolną, na której wypełnienie wymieniono, naprawiono lub zakwalifikowano do wymiany. Usunięcie zęba lub założenie korony również zostały uznawane za niepowodzenie, w przeciwieństwie do wykorzystania zęba jako filaru mostu – wtedy jednak zatrzymywano obserwację danego zęba.

W badaniu w okresie od 1997 do 2016 roku założono 55 673 wypełnień u 13 395 pacjentów. 22% z nich zostało wykluczonych, ze względu na zbyt krótki follow-up lub brak możliwości jednoznacznego zakwalifikowania do klas Blacka.

80% wypełnień w okresie badania było uznanych za sukces, a roczny współczynnik niepowodzenia wyniósł średnio 4,2% (od 2,7 do 7%). Wszystkie czynniki ryzyka poza płcią okazały się istotne w tym badaniu jeśli chodzi o przeżywalność wypełnień. Przy przednich zębach liczba wypełnień nie miała istotnego wpływu na sukces, w przeciwieństwie do zębów bocznych.

Ogólnie przyjmuje się, że w okresie 5 do 10 lat od założenia wypełnienia, roczny odsetek niepowodzeń mniejszy niż 6% jest dobrym wynikiem.

Wnioski z badania:

– wypełnienia w przedtrzonowcach mają o 1,3 razy niższy odsetek niepowodzeń niż zęby przednie i trzonowe.
– pacjenci z częstszymi wizytami kontrolnymi, częściej mieli stwierdzane niepowodzenie wykonanego wypełnienia (wiąże się to z faktem, że pacjenci z wysokimi czynnikami ryzyka mają zalecane częstsze wizyty kontrolne. Może to jednak też być kwestia, że im częściej badamy pacjenta, tym większe ryzyko, że błędnie zakwalifikujemy wypełnienie jako nieprawidłowe)
– u starszych pacjentów ryzyko niepowodzenia jest wyższe, jednak u pacjentów poniżej 20. roku życia to ryzyko również wzrastało
– u różnych dentystów uzyskiwano różne odsetki niepowodzeń.
– w badaniu nie uwzględniono krótkoterminowych niepowodzeń, czyli w przeciągu pierwszych 6 miesięcy od założenia wypełnienia.
– kompozyty, szkło-jonomery modyfikowane żywicą i kompomery wykazały lepszą przeżywalność od cementów szkło-jonomerowych.
– przy II klasach nie wykazano różnic w przeżywalności powyżej 6. lat dla kompozytów hybrydowych a nanohybrydowych
– wszystkie kompozyty wykazały 2.1 dłuższą średnią przeżywalność niż cementy szkło-jonomerowe.
– nie wykazano istotnych różnic między trzema rodzajami kompozytów (hybrydowy, mikrohybrydowy, nanohybrydowy)

Abstrakt – https://journals.sagepub.com/doi/full/10.1177/0022034520924390

 

Nor Syakirah Binti Shahroom, Geo Mani, and Mahesh Ramakrishnan, Interventions in management of dental fluorosis, an endemic disease: A systematic review, J Family Med Prim Care. 2019 Oct; 8(10): 3108–3113.
doi: 10.4103/jfmpc.jfmpc_648_19

Przegląd systematyczny dotyczący metod leczenia fluorozy. Fluoroza jest chorobą ogólnoustrojową, polegającą na nadmiernym odkładaniu fluoru w twardych i miękkich tkankach naszego organizmu. W przypadku stomatologicznego aspektu fluorozy, dotyczy to głównie osób znajdujących się na obszarach o nadmiernej zawartości fluoru w wodzie pitnej (co ze względu na przepisy, w Polsce zdarza się względnie rzadko).

Wpływ fluorozy na zęby, to oddziaływanie na ameloblasty, przez co podczas mineralizacji szkliwa zaburzony jest proces rozkładu białek macierzy. Powoduje to zaburzenia powstawania pryzmatów szkliwnych.

Jest to dość podobny mechanizm, jaki fluor wykorzystuje przy zmniejszaniu ryzyka próchnicy – zwiększa odporność na działanie kwasów, co jednak w okresie rozwoju szkliwa nie do końca jest pożądanym efektem.

Zalecane dzienne spożycie fluoru to między 0,05 do 0,07 mg fluoru na kilogram, a największe ryzyko fluorozy jest u dzieci między 1. a 4. rokiem życia.

Fluoroza charakteryzuje się przebarwieniami – białymi i/lub brązowawymi o marmurkowej strukturze. Najsilniej objawia się na przedtrzonowcach i drugich trzonowcach, a najmniej na siekaczach w żuchwie i pierwszych trzonowcach. Im grubsze szkliwo, tym bardziej zaawansowane są objawy fluorozy.

W zależności od zaawansowania fluorozy dobiera się różne rodzaje leczenia:
– mikro/makroabrazja
– wybielanie
– wypełnienia
– licówki
– korony
– infiltracja
– biżuteria nazębna

W wynikach badań mikroabrazja daje umiarkowany efekt estetyczny i najlepiej się sprawdza w przypadku bardzo łagodnych postaci fluorozy. Bywa łączona z wybielaniem – wtedy według części badań daje wyższą satysfakcję pacjentów z efektu. Minusem jest brak jednorodnego wyglądu zęba.

Najlepszą metodą leczenia łagodnej i umiarkowanej fluorozy jest infiltracja – oprócz znacznej poprawy estetyki, pozwala też zatrzymać próchnicę, która może rozwijać się w obrębie zmian. Jest też dobrym wyborem w przypadku leczenia odwapnień po leczeniu ortodontycznym. Dłuższe wytrawianie przy infiltracji pozwala uzyskać lepszy efekt estetyczny – może to jednak wpływać na proces próchnicowy obecny w obrębie zmiany. W przypadku głębokich zmian, konieczne jest powtarzanie wytrawiania, do 3. razy.

Można również rozważyć wykonanie licówek lub koron, jednak nie ma randomizowanych badań przeprowadzonych pod tym kątem.

Pełen tekst artykułu – https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6857403/

 

Powrót do listy Branżowych Przeglądów Nauki

Masz pytania? Napisz do mnie kontakt@tomaszlukasik.pl

Zapraszam też na moje szkolenia z chirurgii stomatologicznej i planowania leczenia – sprawdź TUTAJ