BraNŻOWY PRZEGLĄD NAUKI 

Odcinek 25

P. Onclin, G. C. Boven, A. Vissink, H. JA Meijer, G. M. Raghoebar. Maxillary implant overdentures retained with bars or solitary attachments: a 5-year randomized controlled trial, Journal of Prosthodontic Research, 2022.
https://doi.org/10.2186/jpr.JPR_D_22_00076

Porównanie prac ruchomych wspartych na implantach, czyli protez typu overdenture. Randomizowane badanie, porównujące najczęściej stosowane rozwiązania, czyli implanty połączone za pomocą belki oraz w przypadku kiedy każdy implant zapewnia osobną retencję (np. lokatory). 

Protezy oparte na belce na czterech implantach cechują się dobrą retencją, wymagają jedynie niewielkiego utrzymania, jednak są droższym rozwiązaniem od pojedynczych łączników. Obecne wyniki w średnim okresie czasu dla protez wspartych na czterech implantach są obiecujące i cechują się wysoką przeżywalnością implantów i pracy protetycznej, niskim stopniem komplikacji i mogą być uznawane za złoty standard.

Pojedyncze łączniki są bardziej ekonomiczne dla pacjentów, łatwe do oczyszczania, jednak szybkie zużycie elementów mocujących powoduje szybsze pogarszanie retencji pracy (jednak za to lekarz może wymienić elementy retencyjne przy fotelu).

Ostatnie badanie odnośnie protez w szczęce wspartych na czterech implantach wykazało, że oba rozwiązania funkcjonują podobnie jeśli chodzi o przeżywalność implantów i prac protetycznych oraz satysfakcję pacjenta. Większość badań odnośnie pojedynczych łączników było retrospektywnych, dlatego w tym badaniu postanowiono bezpośrednio porównać oba typy retencji prac wyjmowanych na implantach.

Istotne statystycznie w okresie 5-letnim okazały się:

Utrata kości brzeżnej: -1,41±1,38mm dla samotnych łączników oraz -0,99±0,96mm dla prac na belce

Przeżywalność implantów: 89,5% dla samotnych łączników oraz 96,3% dla belki

Komplikacje biologiczne i techniczne: okołowszczepowe zapalenie tkanek bez utraty kości (peri-implant mucositis) – 47,8% i 15%, okołowszczepowe zapalenie tkanek z utratą kości (periimplantitis) – 25,8% i 5,1%, komplikacje techniczne – 7 i 1, odpowiednio dla samotnych łączników i prac na belce.

Jednocześnie warto podkreślić, że chociaż w przypadku prac z pojedynczymi łącznikami komplikacje zdarzały się częściej, to jednak w większości przypadków istniała możliwość ich naprawy bezpośrednio przy fotelu.

Co również ciekawe, chociaż po roku od wykonania pracy pacjenci lepiej oceniali prace na belce, to po 5 latach satysfakcja pacjentów była na podobnym poziomie. Różnica ta może być związana z dłuższą adaptacją w przypadku pojedynczych łączników. Możliwość przeżuwania twardszych pokarmów również była zbliżona w obu grupach. 

Jako wniosek z badania rekomenduje się prace oparte na belce na 4 implantach jako rekomendowane rozwiązanie dla prac ruchomych u pacjentów z bezzębiem w szczęce.

Pełna treść: https://www.jstage.jst.go.jp/article/jpr/advpub/0/advpub_JPR_D_22_00076/_pdf/-char/en

 

Ng, E., & Lim, L. P. (2019). An Overview of Different Interdental Cleaning Aids and Their Effectiveness. Dentistry Journal, 7(2), 56.
doi:10.3390/dj7020056

Przegląd skuteczności różnych przyrządów do oczyszczania przestrzeni międzyzębowych. Jest to o tyle istotna kwestia, że samo szczotkowanie nie jest wystarczające do zapewnienia właściwej kontroli płytki nazębnej.
Według dotychczasowych badań, wynika, że:
– brak odpowiedniego oczyszczania po zabiegu SRP w fazie gojenia/podtrzymującej, skutkuje rekolonizacją poddziąsłową już 4-8 tygodni po zabiegu
– odpowiednia kontrola płytki jest wystarczająca w zapobieganiu nawrotom choroby przyzębia
– niewłaściwa higiena jest znaczącym czynnikiem ryzyka dla chirurgicznych zabiegów periodontologicznych, sterowanej regeneracji tkanek oraz periimplantitis.
– podczas jednej sesji mycia zębów szczoteczką oczyszczamy do 60% płytki nazębnej, a jako średnią wartość podaje się 42%.
– szczoteczka najdokładniej oczyszcza powierzchnie policzkowe zębów, jednocześnie przestrzenie międzyzębowe są wskazywane jako miejsca największej akumulacji płytki, będąc jednocześnie najczęstszym miejscem klinicznej manifestacji zapalenia dziąseł i przyzębia
– oczyszczanie przestrzeni międzyzębowych skutkuje rzadszym występowaniem zapalenia przyzębia, rzadszą próchnicą korony i przestrzeni międzyzębowych i mniejszą ilością braków w uzębieniu.

Do oczyszczania przestrzeni międzyzębowych najczęściej stosuje się:

  • nici dentystyczne – jedynie 10 do 30% dorosłych nitkuje regularnie zęby (od autora: w Polsce prawdopodobnie te statystyki są jeszcze gorsze), przy czym większość robi to nieprawidłowo i ocenia jako skomplikowane. Co ciekawe, badania pokazują, że nienadzorowane nitkowanie nie skutkuje znaczącym zmniejszeniem zapalenia dziąseł. Jednocześnie w innych badaniach nie wykazano zwiększonej redukcji płytki przy nitkowaniu w porównaniu z samym szczotkowaniem. Efekty nitkowania są bardzo dobre, jeśli są wykonywane w gabinecie, co dodatkowo może sugerować nieprawidłową technikę czy trudności techniczne u pacjentów. Rozwiązaniem może być stosowanie uchwytów do nici, przy których według badań pacjenci częściej wyrabiają sobie długoterminowy nawyk nitkowania w porównaniu z klasycznymi nićmi. 
  • szczoteczki międzyzębowe – składają się z centralnej metalowej części, od której odchodzi prostopadle nylonowe włosie. Są skuteczne w oczyszczaniu płytki aż do 2-2,5mm poniżej brzegu dziąsłowego. Według badań wykazują wysoką skuteczność, będąc wskazywane jako najskuteczniejsza metoda oczyszczania przestrzeni międzyzębowych – lepsze niż nić dentystyczna lub wykałaczki. W dwóch przeglądach systematycznych wykazano znaczącą poprawę redukcji płytki nazębnej, zmniejszenia krwawienia oraz zmniejszenie głębokości kieszeni. Ważny jest ich odpowiedni dobór do przestrzeni, przez co zwykle w różnych przestrzeniach używa się różnych rozmiarów szczoteczek międzyzębowych. Przy odpowiednim dopasowaniu, po tygodniu obserwuje się redukcję krwawienia o 46% i o 72% po trzech miesiącach. Proste szczoteczki skutkują lepszym oczyszczaniem niż zakrzywione. W przypadku materiału, nie wykazano różnicy w skuteczności między gumowymi, a zawierającymi metalowy drut, gdzie jednocześnie te pierwsze są znacznie lepiej akceptowane przez pacjentów i mogą skutkować częstszym ich używaniem. Pomimo licznych obaw odnośnie występowania uszkodzeń u pacjentów ze zdrowym przyzębiem, żadne badanie nie wykazało uszkodzenia dziąseł czy kości w wyniku ich stosowania. Dodatkowo u pacjentów używających ich na przestrzeni 10 lat nie zaobserwowano żadnej utraty przyczepu łącznotkankowego.
  • specjalistyczne wykałaczki – różnią się od standardowych trójkątnym przekrojem, zamiast okrągłego. Są w stanie oczyścić do 3mm poniżej linii dziąseł, jednocześnie badania nie wykazały istotnego zmniejszenia płytki w porównaniu do samego szczotkowania. Pomagają za to w redukcji krwawienia. 
  • irygatory – polegają na oczyszczaniu przestrzeni międzyzębowych za pomocą strumienia wody. Są w stanie wnikać nawet do 6mm wgłąb kieszeni przyzębnych, wpływając na znajdujący się tam biofilm i redukować aktywność prozapalnych cytokin. Podejrzewa się, że to właśnie ten mechanizm pomimo braku widocznej redukcji płytki, obserwuje się zmniejszenie krwawienia. Od strony ciśnienia przy zdrowym przyzębiu zalecane są wartości w okolicach 90 psi, z kolei przy zapaleniach lub owrzodzeniach w okolicach 60 psi. Irygator w badaniach jest też skuteczniejszy od nici przy oczyszczaniu wokół implantów.

Przy porównaniu nitkowania i szczoteczek międzyzębowych, u pacjentów ze zdrowym przyzębiem jedynie w przypadku tych drugich zaobserwowano zarówno redukcję płytki w przestrzeniach międzyzębowych oraz zmniejszenie krwawienia. Sytuacja wygląda bardzo podobnie w przypadku pacjentów z zapaleniem przyzębia, gdzie im bardziej zaawansowana paradontoza, tym skuteczniej wypadają szczoteczki międzyzębowe w porównaniu z nićmi. Okazują się skuteczniejsze zarówno w redukcji wskaźnika dziąsłowego (Gingival Index), wskaźnika płytki (Plaque Index), redukcji krwawienia przy sondowaniu, a także głębokości kieszonek. W przypadku implantów również w badaniach okazują się skuteczniejsze w usuwaniu biofilmu. 

Jako podsumowanie badania zaleca się odpowiedni dobór przyrządów do oczyszczania przestrzeni międzyzębowych do pacjenta, jednocześnie wskazując szczoteczki międzyzębowe jako najskuteczniejsze w większości przypadków, a szczególnie u pacjentów z zapaleniem przyzębia. W przypadku implantów zaleca się używanie szczoteczek międzyzębowych lub irygatora, jako skuteczniejszych w porównaniu do nici dentystycznych.


Pełna treść – https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6630384/

Maran, B. M., Matos, T. de P., de Castro, A. dos S., Vochikovski, L., Amadori, A. L., Loguercio, A. D., … Berger, S. B. (2020). In-office bleaching with low/medium vs. high concentrate hydrogen peroxide: a systematic review and meta-analysis. Journal of Dentistry, 103499.
doi:10.1016/j.jdent.2020.103499

Na koniec przegląd systematyczny i metaanaliza odnośnie stosowania różnych stężeń nadtlenku wodoru w wybielaniu gabinetowym.

Obecnie najczęściej stosowane metody profesjonalnego wybielania to wybielanie domowe i gabinetowe. W przypadku tego pierwszego, odbywa się ono z wykorzystaniem specjalnych nakładek, które pacjent nosi zwykle od 30 minut do 4 godzin, w zależności czy wykorzystujemy nadtlenek wodoru czy nadtlenek mocznika (karbamidu). Pacjent musi nosić szyny wybielające nawet przez kilka tygodni w celu osiągnięcia pożądanego efektu.

Drugi rodzaj, czyli wybielanie gabinetowe, to zwykle od jednej do trzech sesji z wykorzystaniem wysokiego stężenia nadtlenku wodoru (>30%) lub mocznika (>37%). Zwykle odstępy między sesjami wynoszą od 2 do 7 dni. Nie wymaga wykonywania czy noszenia nakładek, dodatkowo wszystko odbywa się pod nadzorem profesjonalisty.

Istotnym problemem związanym z wybielaniem jest nadwrażliwość pozabiegowa, którą zgłasza 50-86% pacjentów. Chociaż częstość występowania nie różni się znacząco pomiędzy domowym a gabinetowym wybielaniem (51% vs 61% odpowiednio), to ta druga metoda jest związana ze znacznie bardziej intensywnymi dolegliwościami. W skali bólu od 0 do 4, dla wybielania domowego średnio wyniosła ona 0.5, przy wartości 2.8 dla gabinetowego. Chociaż nie jest jednoznaczna przyczyna wspomnianej nadwrażliwości, to podejrzewa się podrażnienie miazgi, które jest silniejsze przy większym stężeniu preparatu. 

Chociaż we wcześniejszych badaniach podjęto próby porównania dolegliwości i skuteczności wybielania dla średniego (pomiędzy 20 a 30%) i niskiego (poniżej 20%) stężenia nadtlenku wodoru, to nie uzyskano jednoznacznej odpowiedzi. 

W tym przeglądzie systematycznym wykazano, że porównując względem kolornika, nie zauważono istotnych statystycznie różnic pomiędzy poszczególnymi grupami w efekcie wybielenia. Jednak w ocenie instrumentalnej, brak różnic był obecny tylko między wysokim a średnim stężeniem. Warto jednak zaznaczyć, że różnica między wysokim a niskim stężeniem mieściła się poniżej granicy percepcji (czyli sytuacji, w której 50% obserwatorów zauważa różnicę).

Pod kątem dolegliwości, przy stosowaniu średnich lub niskich stężeń, ból występował 33% rzadziej, a w przypadku wystąpienia jego intensywność była średnio o 0,47 mniejsza.

Stężenie nadtlenku wodoru nie miało wpływu na trwałość efektu wybielania, co jest spójne z wcześniejszymi obserwacjami, gdzie efekt utrzymuje się podobnie w przypadku wybielania gabinetowego oraz domowego. 

Warto podkreślić, że wnioski są o niskiej i umiarkowanej sile dowodów, dlatego potrzebne są dalsze badania pod tym kątem.


Abstrakt – https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0300571220302463

 

Powrót do listy Branżowych Przeglądów Nauki

Masz pytania? Napisz do mnie kontakt@tomaszlukasik.pl

Zapraszam też na moje szkolenia z chirurgii stomatologicznej i planowania leczenia – sprawdź TUTAJ