ICDAS (Międzynarodowy System Oceny i Wykrywania Próchnicy)
Zgodnie z obietnicą, dzisiaj opowiem wam nieco o jednym z systemów oceny obecności próchnicy – po co nam taki system, czy opłaca się go stosować w praktyce i ogólnie trochę o stomatologii minimalnie inwazyjnej.
ICDAS (International Caries Detection and Asessment System), to ustandaryzowany system oceny stanu zęba i zaawansowania próchnicy. W Polsce nie rzucił mi się wcześniej specjalnie w oczy, z kolei wielokrotne wspominanie go na wielu międzynarodowych grupach stomatologicznych sprawiło, że zainteresowałem się nim nieco bardziej.
System ten składa się z kilku części – od odpowiedniego sposobu oceny zęba, 9-stopniowej skali stanu zęba, 7-stopniowej skali zaawansowania próchnicy, oceny stopnia ryzyka próchnicy u pacjenta, jak i wskazówek odnośnie doboru odpowiedniego postępowania w zależności od powyższych.
Już samo przygotowanie zęba do badania jest często zaniedbywane. Najlepszym wyjściem jest wykonanie dokładnego przeglądu bezpośrednio po higienizacji. W przypadku braku takiej możliwości, po ściągnięciu uzupełnień ruchomych, badanie powinniśmy rozpocząć od oczyszczenia powierzchni zębów (w samym protokole pisze o zwykłej szczoteczce do zębów, ja polecam korzystanie ze szczoteczki na mikromotor). Następnie z obu stron wyrostków umieszczamy wałeczki, aby odizolować zęby od dostępu śliny, pozbywamy się nadmiaru śliny. Sprawdzamy powierzchnie „na mokro” i oceniamy obecność próchnicy, następnie osuszamy przez 5 sekund (daną okolicę, a nie całość!) i oceniamy ponownie. Pozwoli nam to odróżnić zmiany na pograniczu szkliwa i zębiny.
Czy warto stosować go w praktyce? Wydaje mi się, że jest zbyt rozbudowany i jak na chwilę obecną zbyt mało powszechny, żeby rozsądnym było go wdrożyć w całości. Sama jego idea bardzo przydaje się pod kątem umiejętności rozróżniania zakresu zmian, więc warto go poznać.
Bardzo przydatny jest też schemat oceny postępowania, czyli decyzji czy leczymy daną zmianę inwazyjnie, czy nieinwazyjnie. Oczywiście jest tutaj uwzględnione ryzyko próchnicy u danego pacjenta. Jest to niezwykle istotne, co pewnie część z was może zaobserwować przy komentarzach przypadków na grupach takich jak Style Italiano. Często rygorystycznie się ocenia, czy zastosowany zasięg preparacji był na pewno potrzebny. Czy dany ubytek powinien być leczony. Stomatologia w coraz większym stopniu będzie zmierzać w kierunku jak najmniejszej ingerencji w tkanki w leczeniu zachowawczym, więc miejmy to na uwadze.
Każdy ząb, który rozwiercamy, zostanie już zębem z wypełnieniem do końca życia pacjenta!
Ostrożnie i dokładnie oceniajmy każdego zęba, najlepiej w powiększeniu. Podczas opracowywania posiłkujmy się barwnikami do oceny próchnicy (nie stosujmy ich jednak bezmyślnie, bo często wybarwiają one zbyt dużo tkanek, a w obrębie samego szkliwa nie są zbyt przydatne! – http://www.cda-adc.ca/jcda/vol-66/issue-4/195.html).
Postawmy większy nacisk na profilaktykę i zatrzymywanie próchnicy – pacjenci nam za to podziękują, w większym stopniu zaangażujemy ich też w samo leczenie, co przełoży się u nich na zmniejszenie poziomu ryzyka wystąpienia próchnicy.
Wymaga to od nas większego wysiłku, ale zdecydowanie warto
Podzielcie się też, jakie wy stosujecie systemy oceny próchnicy i czego używacie jako dodatkowej diagnostyki przy wykrywaniu próchnicy!
Pomocne linki:
Interaktywny kurs wprowadzający w ICDAS (całkiem fajny) – https://www.icdas.org/courses/english/index.html